Małżeńskie i kot

Nabyło se Małżeństwo kota. Żaden rasowiec, zwykły podwórkowiec z plamką na nosie, ale za to z przeuroczym pyszczkiem. No i przynajmniej jest o czym komiksy rysować, bo kocię, jak to kocię sprawia wiele radości. A to spadnie z kanapy podczas mycia się pod ogonem, a to zawiśnie głową w dół, a to wystraszy się własnego ogona, a to źle wymierzy odległość i zamiast na parapecie wyląduje płasko na ścianie. I tak sobie żyją w trójkę. Ona, on i kociątko (jeszcze).
PS. Cz.2 remontu jak najbardziej powstanie, cierpliwości :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty