Dzik, dziki dzik, co ma bzik
A do tego dziś dzik - wielki odyniec, przebiegł mi drogę, gdy wracałam z
pracy. Cóż to był za widok! Przeciął drogę, przefrunął wręcz nad rowem,
wylądował w polu wzbijając racicami śnieg i pognał dalej w jakimś
szalonym pędzie (biegł w stronę autostrady więc mam nadzieję, że w porę
się opamiętał). Dobrze, że śnieg był i było widać go z daleka, jak
zbliża się do jezdni i nie zamierza zwalniać.
Musiałam to sobie narysować :)
Musiałam to sobie narysować :)
Spotkałam raz dzika
co miał w głowie bzika
przez rowy wciąż skakał
po polach brykał
WOW oszalał czy panią dzikową gonił....a może na święta się spieszył
OdpowiedzUsuńPani dzikowej na szczęście nie było :) pewnie opanowało go przedświąteczne szaleństwo :)
OdpowiedzUsuń